Policyjny pościg za złodziejami kabli energetycznych

Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach po pościgu zatrzymali dwóch sprawców kradzieży kabli energetycznych. Policjanci odzyskali skradzione przewody oraz zabezpieczyli narzędzia służące do przestępstwa. Zatrzymani usłyszeli już łącznie 10 zarzutów, a o ich dalszym losie zdecyduje sąd.

W ostatnim czasie funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach odnotowali na terenie powiatu białobrzeskiego i grójeckiego wzmożoną liczbę kradzieży kabli miedzianych. W związku z tym mundurowi podjęli intensywne działania prewencyjne oraz przeprowadzili kontrole miejsc, w których dochodziło do tego rodzaju przestępstw.

We wtorkowy (15.04) wieczór policjanci otrzymali informację o kolejnej kradzieży przewodów energetycznych, do której doszło na terenie miejscowości Belsk Duży. Według zgłoszenia sprawcy poruszali się pojazdem marki Opel. Na terenie powiatu białobrzeskiego mundurowi zauważyli pojazd odpowiadający opisowi i próbowali zatrzymać go do kontroli. Kierowca jednak na widok oznakowanego radiowozu podjął próbę ucieczki.

Policjanci natychmiast rozpoczęli pościg, który trwał kilka kilometrów. Uciekinier najpierw poruszał się drogami głównymi, po czym zjechał w drogi gruntowe, próbując zgubić ścigający go patrol. Po dynamicznej akcji funkcjonariusze zatrzymali dwóch mieszkańców pow. białobrzeskiego w wieku 27 i 43 lat.

W pojeździe zabezpieczono narzędzia służące do popełniania przestępstw oraz około 20 metrów miedzianych przewodów skradzionych wcześniej w Belsku Dużym. Jak się okazało, 43-letni kierujący Oplem nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Z tego względu, oprócz zarzutów kradzieży i niezatrzymania się do policyjnej kontroli, będzie odpowiadał także za prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień.

Obaj mężczyźni zostali osadzeni w policyjnej celi. Śledczy postawili im łącznie 10 zarzutów dotyczących kradzieży mienia o łącznej wartości blisko 40 tysięcy złotych. Za popełnione przestępstwa grozi im kara do 8 lat pozbawienia wolności.

O dalszym losie podejrzanych zadecyduje sąd.

Źródło zdjęcia: Depositphotos