Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku z udziałem samolotu, do jakiego doszło we wtorek wieczorem w miejscowości Brzeska Wola.
Przed godziną 18.00 dwuosobowa awionetka spadła na pole borówki amerykańskiej. Podróżowała nią tylko jedna osoba - pilot. 55-latek był reanimowany na miejscu katastrofy, a następnie zabrany w ciężkim stanie do szpitala, gdzie niestety zmarł.
- Prokuratura Rejonowa w Grójcu wszczęła śledztwo w kierunku artykuły 177 paragraf 2 Kodeksu karnego, czyli spowodowania wypadku w ruchu powietrznym. Wczoraj (we wtorek - red.) trwały czynności na miejscu zdarzenia. Dzisiaj są one kontynuowane. Oględziny prowadzi prokurator z udziałem przedstawicieli Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Te czynności są jeszcze w toku - powiedziała portalowi tvnwarszawa.pl prokurator Agnieszka Borkowska, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Jak dodała, są bezpośredni świadkowie, którzy widzieli samolot tuż przed wypadkiem. - Podają oni, że na chwilę przed rozbiciem się, awionetka leciała bardzo nisko nad ziemią - podała prokurator.
W działaniach ratowniczych brało udział 5 zastępów ratowniczo-gaśniczych, Policja oraz Zespół Ratownictwa Medycznego.
Przyczynę wypadku bada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz